W najnowszym komentarzu rynkowym BlackRock Investment Institute wskazał na optymistyczne nastroje i apetyt na ryzyko, który prawdopodobnie wspierał będzie krótkoterminowe rajdy na rynkach. Analitycy z największego na świecie zarządzającego aktywami (ponad 10 bilionów dolarów AUM) na początku drugiego kwartału dostrzegli zdecydowanie bardziej sprzyjające krótkoterminowe momentum do podejmowania ryzyka. Uważają, że optymistyczne nastroje rynkowe utrzymają się dopóty, dopóki inflacja nadal spada. Presja cenowa w gospodarkach rozwiniętych osunęła się z pandemicznych szczytów i wygląda na to, że w tym roku osiągnie poziom bliski 2%. Jednak nie zalecają akumulacji akcji firm ze Stanów Zjednoczonych, w długim terminie. Dlaczego? W skrócie – zbyt dużo optymizmu w wycenach. Zatem w co inwestować? Oto, co BlackRock sądzi o kryptowalutach i akcjach. Wskazał na dwa projekty, które prawdopodobnie zdominują branżę cyfrowych aktywów. Jakie? Zachęcamy do lektury.
Raport stwierdza, że ostatecznie spadek inflacji utoruje drogę wielu bankom centralnym do rozpoczęcia cięć stóp procentowych. Najszybciej (prawdopodobnie już w czwartek, 6 czerwca) zrobi to Europejski Bank Centralny. Zaktualizowane prognozy Rezerwy Federalnej opublikowane w marcu 2024 r. sygnalizowały trzy obniżki stóp procentowych o ćwierć punktu procentowego w tym roku. Od tego czasu jednak prognoza prawdopodobnie uległa rewizji w dół. Jednocześnie poprzeczka dla rynkowej wyceny trendu dezinflacji (presji cenowej dynamicznie spadającej do docelowych 2%), przy utrzymującym się wzroście gospodarczym jest w ocenie BlackRock wysoka. Stwarza potencjał do negatywnego rozczarowania i osłabienia cen ryzykownych aktywów, w średnim terminie. Analitycy oceniają, że aktywa z USA mają przed sobą raczej 'tylko’ krótkoterminowy potencjał, związany z technologicznymi firmami.
Gdzie szukać potencjału?
Głównym poglądem Black Rock było to, że w świecie kształtowanym przez warunki podażowe, aktywność gospodarcza będzie wykazywać niższy trend wzrostowy. Nawet przy odporności gospodarki amerykańskiej do 2023 r., aktywność pozostaje poniżej stopy wzrostu sprzed Covid-19. Teraz analitycy potwierdzają, że widzą na horyzoncie nowy reżim makro. Trend strukturalnie większej zmienności, który powoduje częstsze skoki wycen między poszczególnymi klasami aktywów. Optymizm wokół rynków wschodzących? Jak najbardziej. „Kraje z rynków wschodzących bogate w zasoby naturalne i kluczowe elementy łańcucha dostaw mogą skorzystać na fragmentacji geopolitycznej, przekształcając się w istotnych, wielostronnych partnerów handlowych. Dywergencja demograficzna faworyzuje większość rynków wschodzących, gdzie krajowa populacja w wieku produkcyjnym rośnie – w porównaniu z rynkami rozwiniętymi, w których pula pracowników jest płaska lub kurczy się.”
Bardziej szczegółowa analiza w ocenie BlackRock powinna kierunkować kapitał w obszary, w których drzemie największy potencjał dyskonty. W ocenie analityków są to akcje z gospodarek wschodzących (EM) oraz obligacje rządowe rynków rozwiniętych (DM). Nie wydaje się to komentarz szczególnie optymistyczny dla historycznie drogiej, amerykańskiej giełdy. Poniżej widzimy spread między premią za ryzyko inwestycji w akcje z gospodarek z krajów EM wobec DM (starych gospodarek) Wyjątek stanowi tu jednak wspomniana wcześniej Japonia. Jednocześnie BlackRock uważa, że stopy procentowe spadną bardziej w Wielkiej Brytanii, niż w USA. Analitycy wskazali, że same wyceny nie wpływają przeważnie na krótkoterminowe wyniki akcji, choć nadal mają znaczenie w dłuższej, mniej oczywistej perspektywie.
Horyzont 5-letni
Ocena wycen w strategicznym horyzoncie pięcioletnim i dłuższym jest kluczowa dla inwestorów długoterminowych. Nawet jeśli krótkoterminowe zwykle są napędzane przez inne czynniki. W przypadku akcji z rynków wschodzących BlackRock twierdzi, że ceny nie odzwierciedlają wartości godziwej w horyzoncie strategicznym.
- Różnica w premiach za ryzyko związane z akcjami (wskaźnik nadwyżki zysku) , jaki inwestorzy otrzymują za ryzyko związane z utrzymywaniem akcji zamiast gotówki – między akcjami z rynków wschodzących i z rynków rozwiniętych wzrosła do najszerszego poziomu od niemal czterech lat. Pokazuje to tańsze względne wyceny na rynkach wschodzących. Obligacje skarbowe z rynków rozwiniętych to kolejny rynek, w którym BlackRock widzi okazje. W szczególności krótko- i długoterminowe obligacje z rynków rozwiniętych… Z wyłączeniem Stanów Zjednoczonych.
- Pod maską strategicznego wytypowania akcji z rynków wschodzących, BlackRock pozostaje jednak selektywny. Uważa, że wyceny akcji z rynków wschodzących są atrakcyjne, ale również wyzwania strukturalne w Chinach istnieją. Jednocześnie są one w dużej mierze rozumiane przez rynki i już odzwierciedlone w wycenach. Black Rock sugeruje również długoterminowe możliwości w krajach rozwijających się, takich jak Meksyk, Indie i Arabia Saudyjska, które postrzegamy jako miejsca, w których krzyżuje się wiele mega trendów tj. zmian strukturalnych napędzających zwroty teraz i w dalekiej przyszłości.
Zgadzacie się z tym? Czy naprawdę akcje amerykańskich firm nie powinny być tymi, które akumulują długoterminowi, wytrawni inwestorzy szukający stóp zwrotu skorygowanych o ryzyko?
Co dalej z Bitcoinem?
Zapytany o to, co stanie się z kryptowalutami po boomie cenowym Bitcoina i Ethereum, analitycy wskazali, że jeszcze 'jest wcześnie’. Ze względu na pojawienie się na Wall Street spotowych funduszy giełdowych (ETF), ceny cyfrowych aktywów eksplodowały. Rezerwa Federalna może być jednak bliska ponownego rozpędzenia ceny bitcoina. Jednocześnie również Chiny, powoli kładą podwaliny pod własny boom ETF na Bitcoina i Ethereum w Hongkongu. Szef działu kryptowalut BlackRock ujawnił, co największy na świecie zarządzający aktywami widzi dalej dla rynku crypto – ze szczególnym uwzględniemiem BTC i ETH. Analitycy oczekują, że na rynek crypto ETF-ów wpłynie ok. 20 miliardy dolarów, które wzmocnią momentum cenowe Ethereum, Bitcoina oraz XRP i innych crypto.
„Dla naszych klientów ich zainteresowanie w przeważającej mierze dotyczyło Bitcoina. Może trochę Ethereum, a nie całej tej grupy ponad 10 000 kryptowalut. Teraz myślę, że ważne jest, aby dokonać tego rozróżnienia między nimi” – przekazał Bloombergowi Robert Mitchnick, dyrektor działu inwestycyjnego ds. kryptowalut w BlackRock. Fundusz BlackRock IBIT stał się jednym z najszybciej rozwijających się funduszy ETF wszechczasów i przyniósł firmie Larry’ego Finka fortunę. „Nie mogę przecenić tego, jak bardzo jest to atrakcyjne dla każdego inwestora (…) Prawdopodobnie zobaczymy ludzi z innych krajów, którzy są dużymi inwestorami tylko po to, aby kupić IBIT. Po prostu trudno z tym konkurować”.
Nie jest w prognozie osamotiony w 'byczej prognozie’ . Także znany trader-weteran, Peter Brandt daje 75% szansę dalszej hossy Bitcoina, ze szczytem między 130 000 USD a 150 000 USD w sierpniu lub wrześniu, 2025 roku. Argument? W poprzednich dwóch cyklach, cena BTC osiągneła szczyt odpowiednio 16 i 18 miesięcy po halvingach. Wydaje się jednak, że na obecnym etapie coraz bardziej wyobraźnię inwestorów mogą rozpalać fundusze na Ethereum.
Hosso trwaj i gdzie jest sufit?
Spekulacje wzrosły po niespodziewanym, wstępnym zatwierdzeniu spotowych funduszy ETF. Mitchnick odmówił Bloombergowi komentarza, które kryptowaluty osobiście posiadał, poza Bitcoinem i Ethereum. Pewne jest jednak, że oba widzi jako priorytet w kolejnych latach. Co powiedział o altcoinach? „Z pewnością w tej olbrzymiej grupie aktywów jest kilka świetnych projektów, ale było też wiele dość niepoważnych projektów (…) Wiele tokenów, które błyszczały… Ostatnie pojawiały się i znikały. Jak wiemy był z nimi związany szum, niepoparty prawdziwym argumentem ekonomicznym”. Mitchnick nie ma wątpliwości. Dla większości kryptowalut będzie to długa podróż. Celem altcoinów powinno być dopasowanie technologii i praktycznych, ekonomicznych przypadków użycia… Nim zaczną zbliżać się do Bitcoina. Ten, w kolejnej dekadzie może bez kompleksów podjąć rękawice i walczyć z Nvidią.
Jednym słowem, zdaniem Mitchnicka (który do 2017 pracował w XRP) konkurencji dla BTC i ETH wciąż nie ma… A ETF-y mogą potencjalnie tą przepaść tylko powiększyć. W ubiegłym tygodniu amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zaskoczyła traderów i branżę, wydając zielone światło dla szeregu ethereum ETF, które mogą rozpocząć handel w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Uważa się, że nieoczekiwana zgoda SEC mogła być wynikiem presji politycznej.
Teraz kryptowaluty zaczynają zajmować centralne miejsce w zbliżających się wyborach prezydenckich w USA. Ich wynik poznamy jesienią 2024 roku. Co z pozostałymi projektami? Geoffrey Kendrick, szef działu kryptowalut w Standard Chartered, w nocie przesłanej Bloombergowi wskazał, że: „W przypadku innych kryptowalut [takich jak Solana czy XRP) rynki będą również patrzeć w przyszłość na potencjalny status ich ETF. To jest prawdopodobnie historia z dla 2025 r., a nie 2024 r (…) Tak więc dla mnie na razie dominacja Bitcoina i Ethereum wzrośnie wraz z nielicznymi, selektywnymi zwycięzcami.„
Podsumowanie
Widzimy, że BlackRock nie sugeruje, że cena Bitcoina czy pozostałych projektów będzie w pełni korelować z Wall Street. Analizując ogólny obraz zaktualizowanych prognoz funduszu, uważamy, że BlackRock:
- Uważa, że inflacja w USA będzie bardziej uporczywa, niż w innych krajach (źle dla obligacji i akcji)
- Akcje amerykańskie pozostają historycznie drogie i nie stwarzają istotnego, wzrostowego potencjału (nie licząc firm związanych z rozwojem AI, co odzwierciedla Nasdaq 100)
- Obniżki w Europie (strefa euro, Wielka Brytania) pojawią się szybciej i będą większe, niż w USA
- Akcje z rynków wschodzących stwarzają istotny, wzrostowy potencjał zarówno w przypadku Chin, gdzie ryzyko jest już obecnie wycenione 'prawidłowo’, jak i innych krajów jak Arabia Saudyjska czy Indie
- Klienci BlackRock interesują się głównie Bitcoinem i Ethereum. Także decyzje regulatorów z Hong Kongu mogą sprzyjać zainteresowaniu głównie tą dwójką projektów crypto
- Fundusze ETF na pozostałe kryptowaluty nie są wykluczone, ale prawdopodobnie zobaczymy więcej informacji na ten temat w 2025 roku
- Zainteresowanie ofertą spotowych ETF na Bitcoina napływa z całego świata i może być stale wysokie, ponieważ niektórych klientów funduszu interesuje 'inwestycja w Bitcoina i nic poza tym’
- W krótkim terminie rynek pozostaje zmienny i będzie reagował na aktualizacje odczytów makro. W efekcie ceny aktywów jak akcje oraz towarów i obligacji pozostaną wysoce wrażliwe na napływające raporty
Altcoiny kontra Bitcoin i Ethereum
Wydaje się, że inwestorzy szukający obecnie ekspozycji na ryzykowne aktywa (i świadomi wysokiej zmienności wycen swoich inwestycji) powinni raczej akumulować Bitcoina i Ethereum, wobec obarczonej znacznym ryzykiem selekcji 'altcoinów’ spośród których trudno znaleźć projekt, który okaże się 'outperformować’ zwroty z dwóch największych kryptowalut. Jednocześnie dane on-chain sugerują, że hossa crypto powoli wchodzi w fazę, w której Ethereum może zacząć przynosić wyższe zwroty na tle BTC. W każdym razie historyczne wyniki nigdy nie są gwarantem przyszłych stóp zwrotu. Także wydane w 2023 roku 'niedźwiedzie’ prognozy BlackRock okazały się błędne.
Fundusz ostrzegał wówczas przed coraz słabszymi wynikami akcji z USA i strukturalnie uproczywą inflacją. Tymczasem Wall Street ma się świetnie, wyceny pozostają 'odrealnione’, a akcje technologicznych gigantów robia furorę. Spółka Nvidia jest na dobrej drodze do strącenia Microsoftu z fotela 'największej spółki na Wall Street’. Jej kapitalizacja wzrosła blisko 10-krotnie względem poziomów z jesieni 2022 roku. Pokazuje to, że choć pogląd BlackRock warto znać, bynajmniej nie powinien on być traktowany jako 'bezbłędna’ rekomendacja, gwarantująca satysfakcjonujące stopy zwrotu.