Byki w natarciu! Podczas zeszłotygodniowych rozważań był to scenariusz, który wydawał mi się najbardziej prawdopodobny. Oczywiście należało założyć, że po pierwszym impulsie i złamaniu lokalnych trendów przyjdzie czas na ruch korekcyjny. Kurs zachował się zgodnie z przewidywaniami (wykres poniżej) i po krótkim chłodzeniu, zielony rajd bitcoina zagościł na wykresie.
Poniżej wykres, który znacie z pierwszego odcinka. Jest on cały czas w grze i stanowi podstawę mojej gry. Jak widzicie spodziewam się ataku na 14k w tym swingu. Jednak im bliżej targetu, tym robię się ostrożniejszy. Szacunek dla kapitału jest dla mnie wartością nadrzędną podczas gry na giełdzie.
Co mamy na stole?
Wystarczy już retrospekcji. Przejdźmy do stanu obecnego. Na wykresie możemy zauważyć, że po pierwszej fali wzrostów nastąpił odpoczynek, o którym pisałem wcześniej. Następnie kolejna silna fala, która w swoim zasięgu jest już podobna do pierwszej. Dla mnie stanowi to sygnał, że należy się przygotowywać na kolejny ruch korekcyjny. Żaden wzrost nie trwa wiecznie, o czym często zdarza się zapominać uczestnikom rynku. Dodatkowo wchodzimy w strefę, w której trzeba się spodziewać reakcji niedźwiedzi. Nie trzeba tego w zasadzie nazywać niedźwiedziami. Po prostu wchodzimy w obszar silnego oporu w okolicach 12k i część ostrożniejszych spekulantów, będzie realizowała swoje zyski po tak pięknym rajdzie. Ja pozbyłem się wczoraj 50% moich zasobów BTC. Napiszę o tym w dalszej części. I jak zwykłem powtarzać, praca z wykresem, to gra prawdopodobieństw. Nie jest wykluczone, że tak silny ruch jaki obserwujemy, poniesie nas ponad szczyt na $12500. Może nawet, na fali uniesienia i rosnącej chciwości, prosto w okolice $14k. Ja preferuję natomiast bezpieczeństwo swojego kapitału. Pamiętajcie, że im dynamiczniejszy ruch w górę, tym dynamiczniejsza korekta. W okolicach $12500 ustawiłem zlecenie TP (take profit) na resztę mojej pozycji. Jeśli się zrealizuje, to będę miał czas aby spokojnie spojrzeć na wykres. Analiza bez obciążenia psychicznego w postaci zaangażowanych środków jest bardzo potrzebna. Każdy powinien od czasu do czasu zrobić sobie przerwę od wykresów. Najlepszy moment ku temu, to radosna realizacja zysków.
Dlaczego pożegnałem 50% BTC?
Na wczoraj mój kapitał był powiększony o 10% w stosunku do momentu, w którym kurs wychodził z trójkąta dwa tygodnie temu. Po złapanej pierwszej fali, udało mi się celnie złapać start drugiej. Na bieżąco dzieliłem się swoimi przemyśleniami na telegramowym kanale Bithub.
Do śledzenia tego kanału serdecznie zapraszam. Jest to moim zdaniem najbardziej efektywne narzędzie dla osób, które na bieżąco analizują rynek i chcą o swoich przemyśleniach porozmawiać ze społecznością. Używam tej formy komunikacji z innymi uczestnikami rynku od lat. Wiele razy konfrontacja swoich pomysłów z koleżankami i kolegami, otwiera mi głowę. Nie ma nic ważniejszego niż spoglądać na rynek z wielu różnych perspektyw. Nie ma nic gorszego od bezrefleksyjnego zapatrzenia się w jedyny słuszny scenariusz i nie przyjmowanie do wiadomości innych możliwości.
Wracając to strzyżenia pozycji, wrzucam uzasadnienie, które także na bieżąco można było czytać wczoraj na Telegramie.
Kontynuując telegramową sagę wrzucam ostatni screen z dzisiejszego poranka.
Co z rynkiem altów?
W zeszłym tygodniu udało się zarobić grając alty w oparciu o ich ścisłą korelację z ruchami BTC. Będąc uczestnikiem rynku od bardzo długiego czasu nauczyłem się, że nie można się zbytnio przywiązywać do takich zależności. Spotykane są wszystkie możliwe konfiguracje. BTC góra, alty góra (jak w zeszłym tygodniu). BTC góra, alty dół (jak w tym tygodniu). BTC dół, alty góra oraz BTC dół, alty dół. Nigdy nie zadałem sobie trudu, aby się dowiedzieć skąd takie zmiany tych zależności, bo swoją grę opieram w zasadzie tylko i wyłącznie na wykresach. Będąc jednak uważnym w swojej pracy można zmianę w takich relacjach szybko wychwycić. Wracając do pierwszego telegramowego screena, możecie zauważyć, że moim zamiarem było granie na zależności, która była obecna na rynku w zeszłym tygodniu. Po krótkiej chwili jednakże okazało się, że alty nie mają ochoty na powtórkę ze swoich ostatnich zachowań i ich kursy oderwały się od BTC. Szybkie przegadanie tematu na kanale, zaciśnięte ordery stop loss i skuteczne wyeliminowanie ryzyka uszczuplenia kapitału.
Gwoli wyjaśnienia, „piękny roman” to pieszczotliwe określenie pana bitcoina, które z niewiadomych przyczyn przyjęło się wśród szemranych, trejderskich kręgów.
OMGUSDT
Znajomy z poprzedniego odcinka nie utrzymał się w kanale. Po spadkach z tego tygodnia balansuje na krawędzi. Stąpa po długoterminowym trendzie wzrostowym, którego złamanie może nie posłużyć sprawie. Zbliżający się kres trójkąta utworzonego przez trendy biegnące w przeciwnych kierunkach może zwiastować, że w niedługim czasie będziemy świadkami bardziej zdecydowanych ruchów.
LINKUSDT
Bardzo ciężko szukać na wykresach altcoinów powodów do optymizmu. Nawet tak ustabilizowane projekty jak Chainlink są w głębokim odwrocie. Choć w tym przypadku możemy żywić nadzieję w jednym i potencjalnie drugim wyższym dołku. Do spółki z linią trendu wzrostowego jest szansa na reakcję. Nie zmienia to jednak faktu, że wykres nie wygląda byczo.
DeFi
O modnych tokenach DeFi i tym podobnych nie ma nawet sensu mówić. W zasadzie wszystkie zebrały srogie baty i póki co nic nie wskazuje na zmianę sytuacji.
Od Redakcji
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.