Jakie dzieła możemy kupić na targach staroci ?

Targi staroci to miejsca których lepiej unikać przy zakupie prac. Fałszerze są niezwykle sprytni w metodach podrabiania obrazów.

Oszuści dwoją się i troją żeby naciągnąć niedoświadczonych kolekcjonerów. Oprawiają prace w przybrudzone stare ramy, moczą papier w herbacie, by ten wydawał się wiekowy i oczywiście mają przygotowane różne anegdotki na uśpienie czujności klienta. 

fot. www.gazetacodzienna.pl

Nikifor ulubieńcem fałszerzy

Bardzo często można spotkać podniszczone akwarele  najbardziej znanego  polskiego prymitywisty Nikifora Krynickiego, których ceny u ulicznych handlarzy wynoszą kilkaset złotych – to kusi, jednak jest zbyt piękne aby było prawdziwe.

We wrześniu na aukcji w Desie oryginalny miejski pejzaż Nikifora ,,Widok na dworzec’’ osiągnął cenę 26 tys złotych i praca ta na pewno nie pochodzi z pchlego targu. Nikifor jest często podrabiany ze względu na warsztat, nie trzeba być wirtuozem malarstwa by zrobić kopię prymitywisty. 

Nikifor/ fot. www.polswiss.art

Miejsce drugie – Witkacy

Kolejnym nazwiskiem, które bije rekordy na aukcjach sztuki i jest chętnie podrabiany przez fałszerzy z niższej półki jest Witkacy. Podobnie jak w przypadku Nikifora ma na to wpływ technika oraz styl, jaki Witkiewicz  wypracował. 

Stanisław Ignacy Witkiewicz  najbardziej barwny i ekscentryczny artysta okresu między wojennego w Polsce. w 1925 roku otworzył Firmę Portretową. Nie każdy mógł zamówić swoją podobiznę u mistrza, klient musiał spełniać kryteria ustalone przez Witkacego. Część z prac wykonywał pod wpływem narkotyków i używek co oczywiście wpływało na jego percepcję. Nazwę substancji umieszczał w postaci szyfru obok sygnatury.

Jeden z portretów Witkacego osiągnął cenę 140 tysięcy złotych na aukcji w Agra Art. 

Witkacy, Fałsz kobiety / fot. www.witkacy.hg.pl

Uliczni fałszerze chętnie malują prace Kossaków, Brandta, Fałata a nawet współczesnych artystów. Z racji na oferowane przez nich ceny nie jest to duża strata, większy problem możemy  mieć jeśli trafimy na dobrze przygotowanego i śmiałego oszusta. Proponowana cena jest wtedy bardzo atrakcyjna –  o wiele niższa niż ramy estymacji na aukcji. Na przykład nieuczciwy sprzedawca proponuje nam prace które na aukcjach są w granicach 60 – 50 tysięcy złotych za okazyjne 30 tysięcy zł po jakimś czasie okazuje się, że oryginał ma już swoje miejsce w muzeum.

Aby uniknąć oszustwa trzeba być bardzo czujnym i dokładnie badać pochodzenie pracy. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem będzie korzystanie z ofert galerii, domów aukcyjnych i renomowanych antykwariatów.

Komentarze